Jest coś czego szuka w życiu każdy człowiek – miłość. Każdy z nas jest przekonany, że tylko ona może zbawić świat. Tylko ona nadaje sens naszemu życiu i wartość. Jak świat długi i szeroki wszędzie serce jest uznawane jest za źródło miłości. Jednak niewielu z nas rozumie czym miłość tak naprawdę jest i w jaki sposób rodzi się w naszym sercu.
W tym artykule dowiesz się:
- Co to znaczy mieć otwarte serce.
- Jak rozwija się nasza definicja miłości z wiekiem.
- Czym grozi utrata miłości.
Często uważamy, że miłość to chęć pomocy innym, przyjazność i życzliwość w stosunku do innych. Jednak tak naprawdę miłość to stan świadomości. Moment, w którym poza swoim ja potrafisz dostrzec drugiego człowieka. Takiego, jakim on jest tu i teraz. Nie Twoje wyobrażenie o tym kim jest ten człowiek albo wspomnienie o tym kim był. Nie Twoje pragnienie, o tym kim chcesz, żeby był, bo to wszystko są tylko Twoje idee, nie drugi człowiek.
Kiedy jesteś w stanie osiągnąć ten stopień rozwoju własnej świadomości zaczniesz uzmysławiać sobie swój wybiórczy i ciasny sposób patrzenia na świat. Zaczniesz dostrzegać własne ograniczenia spowodowane pragnieniami, przekonaniami, przesądami, wspomnieniami czy projekcjami. Zaczniesz zauważać swoje motywy, emocje, potrzeby, tendencje, nieuczciwość czy potrzebę kontroli. To pomoże Ci dostrzec samą siebie – nagą. Zobaczysz własną duszę obdartą z iluzji ego. W tym właśnie akcie widzenia rodzi się prawdziwa miłość.
Słowo serce to po łacinie „cor” i oznacza centralną część jakiegoś obiektu.
Nic więc w tym dziwnego, że całe życie każdego z nas kręci się wokół niego. Serce to centrum Wszechświata. Źródło życia. Duchowe centrum człowieka. A przede wszystkim – centrum Twojego Wszechświata. Wielu z nas wierzy, że mieszka w nim Bóg. I wiele w tym prawdy. Serce jest jądrem życia, a uczucia z niego płynące wiążą nas bardzo silnie z chęcią życia. Otwarte serce pozwala nawet fizycznie wyczuwać bicie serc innych ludzi.
Serce ma wyjątkową zdolność łączenia przeciwieństw. Łączy niebo z ziemią, czyli ego z duszą i ludzi z sobą. Jego tajemną bronią jest właśnie miłość. Miłość jest sercem życia, a życie sercem miłości. Dlatego właśnie musimy dotrzeć do jądra własnej istoty, aby odnaleźć miłość. Miłość stanowi sens i spełnianie życia.
Praca serca czyli rytmiczne pulsowanie to przejaw siły witalnej człowieka. I chociaż każda komórka i każdy organ mają swój własny rytm jest on skoordynowany i uzależniony od pulsowania serca. Układ parasympatyczny zwalnia częstotliwość akcji serca a układ sympatyczny ją przyspiesza. Serce nie pomija żadnego z uderzeń przypadkowo. Natomiast trzepotanie serca oznacza lęk.
Mieć otwarte serce.
Mieć otwarte serce.
Serce odpowiada również za pobudzenie naszego ciała.
Najbardziej intensywne pobudzenie jest u osób młodych, najmniejsze u starych. Stan pobudzenia można zauważyć w ciele i w oczach. Pozytywne pobudzenie występuje w sytuacjach pozytywnych. Reakcją człowieka na środowisko jest bowiem ruch płynów ustrojowych i krwi. Jeśli jest przychylne dla życia to krew płynie ku powierzchni jego ciała, jeśli nie krew płynie wraca do centrum. Kiedy człowiek doświadcza utraty miłości krew, która została dostarczona do powierzchni ciała odpływa gwałtownie do wnętrza do samego serca. Jakakolwiek utrata miłości zagrożenie czy strach, uaktywniają ten pierwotny brak poczucia bezpieczeństwa wywołując panikę.
Myśli wywołują reakcje emocjonalne, które z kolei oddziaływają na ciało. Nierozładowana czy zalegająca emocja stopniowo niszczy ciało wpływając również na zdrowie serca. Wysokie ciśnienie krwi to stłumiony gniew, wrogość i wściekłość. To utrata miłości.
Ekstaza i spełnienie w miłości to coś o czym marzymy wszyscy.
Podczas pełnego orgazmu świadomość naszej jaźni znika w zjednoczeniu z naszym obiektem miłości. Wtedy miłość osiąga swój cel – jedność przeciwieństw. Czasem nawet akt seksualny powoduje również uczucia zjednoczenia z pulsującym wszechświatem. Człowiek odczuwa identyfikację z procesami kosmicznymi.
Jednak ego często nie pozwala nam zatracić się w boskim akcie, bo czuje się bezpiecznie tylko wtedy, kiedy kontroluje sytuację. Ta kontrola jest obroną przed zranieniem. Satysfakcja płynąca z seksu wiążą się nie z ruchami dowolnymi, ale ruchami mimowolnymi. Aby one się pojawiły należy wyzbyć się kontroli.
Oddanie się w miłości to nie poddanie się drugiej osobie, ale własnemu sercu i własnemu pragnieniu miłości.
Musisz zaakceptować strach przed porzuceniem, potencjalny ból związany z utratą miłości, a być może i złość z powodu ewentualnej zdrady. A także swoją bezradność w stosunku do doświadczeń życiowych takich jak narodziny, miłość, choroba czy śmierć.
Jeśli kobieta oddziela seks od miłości oznacza to, że jej wewnętrzne dziecko jest negowane, serce wyizolowane, a zaspokojenie seksualne nieuchwytne. Również mężczyźni wykorzystują seks w innych niż ekspresja miłości celach. Traktują go jako potwierdzenie własnej męskości, bez względu na jakość przeżycia. Kiedy seks jest wykorzystywany do celów ego, serce pozostaje zimne i niezaangażowane. Staje się on wtedy aktem czysto mechanicznym. Podniecenie płciowe jest wówczas przytłumione, a orgazm, jeśli w ogóle wystąpi, słaby.
Miłości uczymy w pierwszych relacjach ze swoimi rodzicami. A umiejętność ta rozwija się wraz z naszym życiem.
Miłość niemowlęcia przejawia się potrzebą ciepła, karmienia, opieki i ochrony. A także potrzebą fizycznego przebywania w objęciach matki, która zaspakajana jest w akcie karmienia. Zaspokojenie tego kontaktu daje dziecku uczucie błogiego zadowolenia. Niemowlę ofiarowuje więź nawet za cenę utraty własnej indywidualności. To pragnienie bliskiego kontaktu pozostaje z nami do dorosłości w postaci pocałunku czy kontaktu genitalialnego i towarzyszy każdemu uczuciu miłości. Człowiek odcięty od niemowlęcia w sobie nie umie w pełni przeżywać miłości.
Dziecko to okres eksplorowania rzeczywistości i rozwijania swojego poczucia ja czyli ego. Potrzebuje opieki, ochrony i aprobaty. W zamian dzieli zabawę, dzięki której doznaje uczucia radości. Kiedy jednak zostanie ona zakłócona przez dorosłych radość zmienia się w smutek.
W późniejszym okresie dziecko zaczyna potrzebować oprócz opieki, aprobaty i przewodnictwa w grupie. Gdy je otrzyma, dzieli się fascynacją przygodą i ofiaruje głęboką przyjaźń.
Kiedy dziecko uzyska spójny obraz najbliższego świata i własnego ja wkracza w okres dojrzewania. Okres ten rozpoczną się wraz z dojrzałością płciową na poziomie biologicznym. Potrzebuje wtedy przewodnictwa i wolności. W zamian oferuje fascynujący i emocjonujący romantyzm i seks. Zwykle wtedy następuje idealizacja obiektu miłości związana z silną namiętnością i słabą dojrzałością emocjonalną.
Kiedy wkroczy w dorosłość potrzebuje partnera, z którym może dzielić życie. W zamian ofiarując mu uczucie, szacunek i opiekę.
Nic nie jest dla dziecka bardziej przerażające niż poczucie zagubienia i samotności w świecie.
Strach ten słabnie u dorosłych i nigdy całkowicie nie znika. Żadne zwierzę nie przeżywa samotności w podobny sposób, bo czuje się częścią większego świata przyrody. Strach człowieka wypływa z jego samoświadomości oraz z faktu ze przy narodzinach jest najbardziej bezbronnym i zależnym stworzeniem.
Każdy dorosły jest zintegrowaną całością złożoną z różnych warstw wcześniejszych doświadczeń miłosnych. Jeśli jednak któryś z poprzednich etapów nie zakończył się jego osobowość ulega rozszczepieniu. Co oznacza, że na jakimś poziomie może zachowywać się jak niemowlę, a na jakimś jak dorosły.
Uczucie złamanego serca, które doświadczyliśmy jako dziecko w relacji z rodzicami determinuje nasze zachowania w dorosłości. W rezultacie pragnienie miłości niesie ze sobą niezaspokojone potrzeby z któregoś z wcześniejszych etapów. W takiej sytuacji słowo „kocham cię” może oznaczać „potrzebuję Twojej opieki lub aprobaty”, „chcę byś reagował na mnie seksualnie”, „chcę dzielić z Tobą życie”.
U zdrowego człowieka potrzeby serca i dążenia ego nie są w konflikcie.
Natomiast u osoby z rozszczepieniem poszukiwanie miłości ma albo charakter infantylny albo agresywny. Kiedy identyfikuje się on ze swoim sercem, czyli dzieckiem w sobie. Objawia się to potrzebą doznawania opieki, bycia obejmowanym i chronionym. Taki człowiek ma tendencje do wycofywania się. Wiążę się to z ukrytym przerażeniem. Taki człowiek jest wrażliwy i łatwo go zranić. Reaguje na obrazę czy uraz wycofaniem a nie walką. A jego poszukiwanie wypływa z pustki nie z pełni.
Albo kontrolą siebie i agresją, kiedy jednak te potrzeby zdominowane są przez ego. Blokując tęsknotę za miłością człowiek nie odczuwa dłużej bólu związanego ze złamanym sercem. Usztywnia swoje ciało w panice służącej pozornej jedności osobowości i strachu przed bólem. Tłumi ból, wytwarzając pancerz i usztywniając mięśnie klatki piersiowej. Sztywny człowiek identyfikuje się z ego – z dorosłą osobą w sobie. Jest jednak nieświadomy swojej obawy przed porzuceniem.
Mieć otwarte serce.
Mieć otwarte serce.
Utrata miłości niszczy jedność osobowości.
Tworzy dwa odizolowane ośrodki ego i serca, z których drugi jest odcięty od świadomego poczucia „ja”. W tym procesie ego ulega osłabieniu, ale zachowuje dość siły by zagwarantować spójne poczucie ja bez względu na istnienie poważnych konfliktów wewnętrznych. Taki człowiek chce uniknąć ewentualności złamanego serca i próbuje odzyskać miłość w inny sposób. Poprzez służbę, ciężką pracę, zdobycie władzy lub osiągnięcie sukcesu. Jeśli boisz się partnera będziesz mu służyła albo żądała, żeby to on Ci służył. Jednak władza działa destrukcyjnie na miłość. A zjednoczenie dwóch osób jest prawdziwe tylko w symbiotycznym związku niemowlęcia z matką. Kiedy ono dorasta zyskuje niezależność, która oznacza, że jest ono samo w sobie kimś.
Miłość jest aktem samo wyrzeczenia. Nie jest czymś co dajemy. Wypływa z tego kim się jest – darem kochającej osoby.
Uczucia i myśli człowieka wpływają na rozwój choroby serca. Wszelkie konflikty wewnętrzne powodują napięcie i zniewalają serce. Tylko człowiek nieobawiający się miłości może mieć względną pewność, że jego serce pozostanie zdrowe. Czynnikami determinującymi rozwój choroby serca jest wrogość, tłumiona złość, uraza, smutek i tęsknota. Zaś brak miłości może spowodować atak serca. Kiedy nie odczuwasz poczucia wyższości ani niższości, nie żywisz urazy ani wrogości. Silna potrzeba udowodnienia własnej wartości wywodzi się z braku bezwarunkowej miłości w dzieciństwie.
Wszyscy pragniemy być wolni i kochani bezwarunkowo. Wszyscy chcemy angażować się całym sercem w miłość i seks. Kiedy jednak niepowodzenie łączy się z utratą szacunku do siebie tym samym prawa do miłości może być na tyle przytaczające, że wywołuje poczucie bezradności i beznadziejności, które mogą doprowadzić do załamania. Kiedy człowiek nie może znieść jakiejś sytuacji zwykle stara się ją zmienić. Jeśli nie otrzymujesz bezwarunkowej miłości i akceptacji brak i wściekłość oraz oczekiwania innych wobec ciebie, których nie możesz zaspokoić powodują poczucie winy. Człowiek odczuwa wtedy przymus powtarzania urazu, aby całe życie odtwarzać ten sam bolesny i prowadzący do rozczarowań scenariusz.
Większość ludzi cierpiących z powodu utraty miłości przeciwstawia się pragnieniu śmierci poprzez niepoddawanie się, kontynuowanie walki, starania by zasłużyć sobie na miłość poprzez osiągniecia, służąc i spełniając oczekiwania innych. Muszą odnieść sukces i go odnoszą. Nie mogą ponieść porażki, bo porażka oznacza śmierć. Niektórzy ludzie sadzą, że gdyby tylko byli kochani, byliby zdolni do miłości. Mylą tęsknotę za miłością z miłością. Wyczuwają w swoich sercach miłość, ale nie potrafią do niej dotrzeć, bo odcięli się od swojego serca barierami, które wznieśli po to, by je ocalić.
Aby stać się kochającą osobą musisz zlikwidować podział między swoim ego a sercem.
Na tym polega otwarcie serca czy też otwarcie czakry serca. Osoba kochająca ma serce miłujące i otwarte, a człowiek obojętny zimne i zamknięte. Twoja głowa i serce muszą współdziałać. Pamiętaj, że władza i miłość to przeciwstawne wartości. Wszelka władza stwarza nierówność, tylko miłość oznacza świadomość równości.
Wyrazem wewnętrznej integralności człowieka jest uczciwość. Człowiek, którego głowa i serce są zharmonizowane mówi to co czuje. Jest autentyczny. W przeciwnym wypadku nie jest uczciwy wobec siebie, a jego wyznania pełne są nieufności i podejrzliwości. Obwinia innych maskując swoją niechęć do siebie. A każde kłamstwo, które wypowiada jedynie pogłębia rozszczepienie osobowości.
Jeśli chcesz kochać musisz nauczyć się widzieć. Widzieć siebie i innych sercem.
Źródło:
Anthony de Mello „Wezwanie do Miłości”, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Kraków 1991
Alexander Lowen „Miłość, seks i serce. Jak zadbać o zdrowie w codziennym stresie”, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, Warszawa, 2007
Dzięki naszej współpracy z Mindvalley możesz teraz nauczyć się świadomej miłości od najlepszych ekspertów na świecie.
Dołącz do znanych uzdrowicieli energią Donny Eden i Davida Feinsteina, którzy połączą Cię ponownie z partnerem na głęboko energetycznym poziomie i odmłodzą Twój związek dzięki niewzruszonej miłości i intymności.
Mieć otwarte serce.
8 komentarzy
Bardzo daje do myślenia ten test- dziękuję!
Bardzo ładnie o tym piszesz. Ale mam jedna uwagę, u młodych ludzi porywy serca bardziej wiążą sie z miłością a z wiekiem przechodzą w stronę empatii
Bardzo ciekawie to wszystko opisałaś, tekst zmusza do przemyśleń.
Bardzo podoba mi się końcowe przesłanie tego wpisu, na pewno warto wziąć je sobie do serca.
Milosci uczymy sie od rodzicow, stad wielka odpowiedzialnosc ciazy na nas, zbyt czesto zapominamy, w jakim stopniu determinujemy zycie naszych dzieci…
O to prawda… Czasem sami nie wiemy co to miłość i czego wtedy dzieci uczymy?
Pięknie napisane. Na tym etapie rozwoju ludzkości niestety większość nie wie, co to miłość. Na szczęście jednak powoli się do tego budzimy i jesteśmy w stanie to zmienić i nauczyć się prawdziwie kochać. Nawet pomino tego, że nie dostaliśmy tego w dzieciństwie.
Dziękuję! Dokładnie, jest nadzieja.